Syndrom FOMO – znak obecnych czasów

Spis Treści:

Brzmi tajemniczo, niemalże jak choroba. I kto wie, czy się nią powoli nie staje… Choć przecież korzystanie z telefonu jest naturalne i niezbędne w codziennym życiu, to gdzieś jednak leżą granice. Czym jest syndrom FOMO i jak wpływa na życie oraz pracę?

Co to jest FOMO?

Syndrom FOMO – z angielskiego fear of missing out – to lęk przed utratą ważnych informacji, który powoduje, że nie można obejść się bez telefonu, komputera czy tabletu.

To dosłownie strach przed wypadnięciem z obiegu, potrzeba ciągłego kontrolowania tego, co się dzieje, za pomocą mediów społecznościowych, aplikacji czy komunikatorów, w obawie przed tym, że ominie się coś ważnego.

Każdy to zna: restauracja, ławka w parku, plac zabaw, poczekalnia w przychodni, a wszędzie tam ludzie z telefonami w dłoniach. Pochylone do przodu głowy, charakterystyczne ruchy palcami, całkowita koncentracja na ekranie.

W skrócie – syndrom FOMO to uzależnienie od korzystania z telefonu/Internetu.

Jakie są objawy syndromu FOMO?

FOMO to ciągła potrzeba sprawdzania powiadomień i mediów społecznościowych, niezależnie od okoliczności, aby stale być na bieżąco. Dopiero po przejrzeniu wszystkiego, co wydaje się istotne, można odczuć spokój.

Osoba, która zostanie odcięta od mediów, przejawia takie same zachowania jak nałogowiec pod odstawieniu uzależniającej go używki – pojawia się nerwowość, nudności, ciągłe napięcie, zawroty i bóle głowy, niekontrolowanie emocji, bóle mięśniowo-szkieletowe, suchość gałek ocznych. FOMO jest bowiem nałogowym korzystaniem z telefonu ( fonoholizmem), więc i próby walki z nim niosą ze sobą konsekwencje takie jak zespół odstawienny.

Niektórzy powiedzą, że syndrom FOMO to jakaś fanaberia, gruba przesada, dorabianie ideologii do czegoś, co jest oczywiste – wszak taka jest funkcja telefonu, by mieć w nim wszystko i nie ma nic złego w scrollowaniu FB czy śledzeniu Instagrama w wolnej chwili. Ale właśnie – kluczowe jest tu wyrażenie „wolna chwila”. Osoba dotknięta syndromem FOMO nie czeka na nią, sięga po telefon zawsze i wszędzie, nie kontroluje przy tym czasu, jaki spędza przed ekranem, nie zważa na koszty, jakie ponosi. Tymczasem syndrom FOMO odbija się zarówno na pracy, jak i życiu prywatnym, dotyka coraz młodszych osób i stanowi istotny, wciąż narastający problem.

Zachowania wynikające z FOMO

Sprawdzanie telefonu stało się nawykiem, a fonoholik zawsze znajdzie sposób, by zerknąć w ekran, nawet jeśli okoliczności temu nie sprzyjają. Według badań osoby cierpiące na syndrom FOMO przyznawały się m.in. do następujących zachowań:

Przykład:
  • „Noszę przy sobie ładowarkę/baterię, w razie gdyby mój telefon się rozładował”.
  • „Nie mając ze sobą telefonu, często myślę o tym, kto do mnie napisał bądź zadzwonił. Nie wyobrażam sobie codziennego życia bez używania telefonu komórkowego”.
  • „Jestem osobą, która zawsze dostępna jest »pod telefonem«. Jestem kojarzony(-na) przez innych jako osoba, która nie rozstaje się z telefonem komórkowym”.
  • „Odbieram połączenia telefoniczne nawet w sytuacjach, w których może stwarzać to zagrożenie, np. na przejściu dla pieszych, kiedy prowadzę samochód”.
  • „Czasem łapię się na tym, że nie wiem, jak przebyłem(-łam) drogę z punktu A do punktu B, bo tak bardzo byłem(-łam) zaabsorbowany(-na) korzystaniem z telefonu komórkowego”.
  • „Korzystam z telefonu komórkowego nawet wówczas, kiedy wykonuję inne obowiązki”.
  • „Czasem nie potrafię skoncentrować się na jednej czynności, gdyż jestem rozproszony(-na) z powodu mojego telefonu”.
  • „Gdybym mógł/mogła korzystał(a)bym z telefonu komórkowego i Internetu niezależnie od sytuacji i czynności, jakie muszę wykonać”.
  • „Trudno mi przestać korzystać z telefonu, nawet gdy założę sobie wcześniej limit czasowy”.

Warto zauważyć, że raport dotyczący nałogowego korzystania z telefonów komórkowych pochodzi z lat 2015–2016. Już wtedy syndrom FOMO był mocno zauważalny w społeczeństwie, a przecież postęp technologiczny przybiera zaskakujące tempo. Jak wiele zmieniło się od tamtego czasu? Jak bardzo powyższe symptomy są zauważalne teraz? Nietrudno stwierdzić, że znacząco. Na każdym kroku.

Jaki wpływ na życie ma syndrom FOMO?

Osoby uzależnione od telefonu i ciągłej aktywności w sieci ograniczają swoją obecność w świecie rzeczywistym. Poświęcają lub – mówiąc wprost – marnują swój czas na śledzeniu wszystkiego, jednocześnie zapominając o tym, co ich otacza.

Stają się mało kontaktowe, wciąż oderwane od rzeczywistości, nieobecne nawet w towarzystwie. Powoli również przestają być odpowiednimi partnerami do konwersacji, ponieważ nie nadążają za tokiem toczonych „tu i teraz” rozmów. Śledzą życia innych, ich relacje i zdjęcia, newsy, rzadziej zajmują się przyswajaniem istotnych informacji sprzyjających ich rozwojowi. Wyjaławiają swój intelekt, stając się podatnymi na sugestie z zewnątrz, chłoną proste przekazy i obrazy.

Pojawiają się także niezdrowe emocje, takie jak zazdrość o sukcesy i powodzenie innych, niepokój, że nie jest się wystarczająco atrakcyjnym w oczach obcych ludzi, dążenie do tego, by zaspokoić rzekomą ciekawość innych, poczucie, że koniecznie trzeba się pokazać, by nie być gorszym. Przestaje się robić rzeczy dla siebie, a wyłącznie na pokaz, dla innych, by móc zbierać komentarze i polubienia, nie zawsze będąc w tym szczerym. Co więcej – fakt, że można z kimś popisać czy nawiązać interakcje za pośrednictwem lajków, znacznie wpływa na ograniczenie naturalnych kontaktów, ponieważ zaczyna pojawiać się strach i niechęć do rozmów telefonicznych. Pod tym względem wiadomość na WhatsAppie czy Messengerze lub komentarz czy emotka pod postem są o wiele prostsze.

Ludzie przestają ze sobą rozmawiać, spędzać czas razem, poznawać się. Są ze sobą, ale każdy w totalnie innym świecie, który kryje się w telefonie.

FOMO a praca

Jeśli chodzi o życie zawodowe, syndrom FOMO może się odbić na efektywności w pracy. Jeżeli bowiem, zamiast wykonywać obowiązki, ciągle rozprasza się swoją uwagę na rzecz przeglądania nieistotnych wiadomości, wkrótce zatraca się płynność myślenia.

Jest się zdekoncentrowanym, rozproszonym, pojawiają się trudności ze skupieniem uwagi przez dłuższy czas na jednej czynności. W efekcie – pracę wykonuje się dłużej, a najprostsze czynności stają się problemem, pojawia się rozdrażnienie, że w danej chwili nie można spojrzeć w telefon. W skrajnych sytuacjach może dojść do zaprzepaszczenia nowych szans na zawodowy rozwój – spadnie wydajność i wiarygodność, a co za tym idzie – przestanie się być dobrym kandydatem na biznesowego partnera.

Słowem – syndrom FOMO prowadzi do całkowitego odwrócenia priorytetów. Warto jednak wiedzieć, że działa on w obie strony. Pokazywanie w sieci każdego aspektu swojego prywatnego życia, każdego wyjazdu, wydarzenia czy nawet nowego zakupu również jest objawem syndromu FOMO. W końcu publikuje się coś w oczekiwaniu na reakcję, co także prowadzi do ciągłego sprawdzania, kto i co napisał, jak zareagował. Warto się zastanowić, skąd bierze się taka potrzeba.

Fakt, że niektóre aktywności i publikacje związane np. z działalnością zawodową, artystyczną czy sportową, mogą być postrzega nieco inaczej. Stanowią element promocji swojej osoby, która może przynieść pozytywny efekt i korzyści także dla innych, np. w postaci kontaktu do specjalisty, znalezienia dla siebie nowej drogi zawodowej, inspiracji czy po prostu wiedzy. Wówczas stanowią wartość i dla osoby publikującej, i dla odbiorców. Nie oznacza to jednak, że taka promocja nie może przybrać nachalnej, niezdrowej formy… Kluczem do sukcesu jest umiar.

Jak walczyć z syndromem FOMO?

Aby podjąć walkę z FOMO, należy sobie uświadomić, skąd właściwie bierze się ciągła potrzeba sprawdzania mediów, co daje Ci fakt, że wciąż jesteś online i jakie korzyści z tego wyciągasz.

Po dłużej analizie wyjdzie na jaw, że tak naprawdę często trwoni się czas na przeglądaniu tego, co nie wiąże się z żadnymi korzyściami dla nas. Oczywiście – można również sprawdzać ciekawe informacje, czytać wiadomości ze świata i kraju oraz merytoryczne artykuły. Jednak świat, który nas otacza, ten najbliższy, tuż obok, również jest pełny komunikatów, wciąż żywy i nawiązujący z nami kontakt. Będąc wciąż w sieci, można tego nie zauważyć.

Bywa, że syndrom FOMO wynika z poczucia, że ktoś oczekuje naszej ciągłej aktywności, jest ciekawy naszego życia, na pewno będzie potrzebował kontaktu z nami. Odcięcie od mediów może jednak pokazać, ze wcale tak nie jest, a nasza nieobecność w przestrzeni cyfrowej pozostanie niezauważona. Co nie oznacza, że „nie istniejemy” – ktoś potrzebujący kontaktu z nami, znajdzie go poza siecią, np. dzwoniąc w wolnej chwili. Ile będzie tych telefonów? Czy tyle samo, co lajków i komentarzy? Warto się nad tym zastanowić.

Walkę z syndromem FOMO należy zacząć od pogodzenia się z faktem, że nie jesteśmy niezbędni w mediach. Brzmi to nieco brutalnie, ale taka jest prawda – o ile nie jesteśmy osobami publicznymi, nie jesteśmy zobowiązani do ciągłej aktywności w sieci. Niczego nikomu nie musimy pokazywać i udowadniać. Jesteśmy wolni i możemy żyć z dala od „blasku”, nikt nas nie śledzi, nie czeka, nie wymaga. Możemy żyć dla siebie, w prywatnej przestrzeni, nie narażając się na krytykę i komentarze.

Warto też mieć świadomość, że w Internecie jest wszystko, od merytorycznych treści do całkowicie nieprawdziwych, co czasem wcale nie łatwo rozróżnić. Z kolei media społecznościowe nie zawsze są rzetelnym źródłem informacji, a najlepszym komunikatorem bywa nierzadko funkcja dzwonienia w telefonie. Pisane wiadomości zazwyczaj nie są pilne i mogą zaczekać, więc jeśli coś ważnego się wydarzy, ktoś na pewno zadzwoni lub to przekaże, nie ma więc potrzeby ciągłego sprawdzania, śledzenia i czekania na powiadomienia. O ile nie jest się dziennikarzem, naprawdę nie trzeba być ciągle „w pogotowiu”.

Jak ograniczyć korzystanie z telefonu?

W walce z FOMO może pomóc racjonalne korzystanie ze smartfonów. Co możemy zrobić, aby nie sięgać po nie tak często?

  • Odinstalować aplikacje i komunikatory. To trudne, drastyczne, ale bywa niezbędne. Jeśli nie jest się gotowym (a i nie do końca można, np. ze względów zawodowych) odciąć się od mediów, można zacząć od małych kroków, np. programów blokujących aplikacje o określonych porach. Można również zadbać o opcję automatycznego wyłączania WiFi w telefonie o określonej porze, np. w domu czy w godzinach pracy, co ograniczy lub nawet uniemożliwi korzystanie z Internetu.
  • Wyciszyć telefon w godzinach pracy, aby sygnały powiadomień nie działały rozpraszająco.
  • Zrobić swoisty „rachunek sumienia”, najlepiej w formie tabelki: co mi daje przeglądanie telefonu, jakie są zalety ciągłego bycia online oraz co na tym tracę i co mogę zyskać, jeśli z tego zrezygnuje. Może być to bardzo pomocne.

Najważniejsze, to uświadomić sobie problem i fakt, że syndrom FOMO naprawdę istnieje i może uprzykrzyć życie, a nawet prowadzić do poważnego uzależnienia, które będzie miało swoje konsekwencje.

Znak współczesności

Syndrom FOMO jest niebezpieczny. Jest też powszechny. Ale wielu nadal powie, że „bez przesady / przecież to normalne / sorry, ale teraz akurat musiałem / mnie to nie dotyczy”. Choć obecnie trudno wyobrazić sobie codzienność bez telefonów komórkowych, to jednak każdy dorosły pamięta lata, kiedy służyły one wyłącznie do dzwonienia i wysyłania SMS-ów. Czy wtedy było gorzej? Co sprawiło, że teraz odczuwa się ciągłą potrzebę, by podglądać innych, sprawdzać wiadomości, śledzić relacje, być wciąż dostępnym? Dlaczego tak wiele osób, tak bardzo aktywnych w sieci, lajkujących, piszących, komentujących, udostępniających, odważnych w sieci jednocześnie odczuwa lęk, kiedy dzwoni do nich telefon lub też unikają jak ognia dzwonienia do kogoś? Oczywiście, można po prostu nie lubić dzwonić i odbierać połączeń, ale taki lęk i niechęć to temat na osobną dyskusję.

Wykorzystywanie wszelkich możliwości smartfonów i sieci jest jak najbardziej dobre – w końcu po to powstały! I nie ma nic złego w robieniu tego we właściwym miejscu i czasie oraz w odpowiedni sposób. Problem pojawia się wtedy, kiedy każdą okoliczność uważa się za dobrą, a aktywność w sieci zdaje się bardziej intensywna od tej offline. Internet nie jest zły, social media bywają bardzo pomocne, przydatne, wartościowe i ciekawe, a komunikatory znacznie ułatwiają kontakty. Trzeba jednak wiedzieć, jak umiejętnie z nich korzystać i zachować umiar oraz równowagę, by wszelkie ich możliwości stanowiły dla nas korzyść, a nie szkodę.

Podsumowanie

  • Syndrom FOMO oznacza strach przed wypadnięciem z obiegu objawiający się ciągłą potrzebą śledzenia mediów społecznościowych i kontrolą komunikatorów.
  • Na syndrom FOMO cierpi około 70% dorosłych ludzi na całym świecie.
  • Uzależnienie od telefonu istotnie wpływa na życie prywatne i zawodowe, wywołując takie same skutki, jak każdy inny nałóg.
  • Próba walki często wiąże się z „syndromem odstawienia”.
  • Uświadomienie sobie, że aktywność w mediach nie jest wartością, która istotnie wpływa na jakość naszego życia, jest pierwszym krokiem do tego, by zawalczyć z syndromem FOMO.

Oceń artykuł:

Średnia ocena: 5

Roksana Krysa

Roksana z wykształcenia jest filologiem, specjalizującym się w komunikacji społecznej i krytyce literackiej. Współpracowała z wieloma portalami i magazynami kulturalno-literackimi, m.in. z Wirtualną Polską, miesięcznikiem „Śląsk”, ARTpapierem i FA-artem. W 2010 roku zadebiutowała jako prozaik. Pisze od zawsze i szczerze to uwielbia, więc bycie copywriterem to nie tylko jej zawód, ale i pasja. Prywatnie – szczęśliwa mama i żona, miłośniczka literatury, górskich wędrówek, LEGO, gotowania, planszówek, gier karcianych i przyrody. Pisze tak, jak się tego oczekuje, przywiązując jednakową wagę do treści i formy. Cechuje się kreatywnością i wyczuciem stylu. Świetnie przekazuje w tekstach emocje i zgrabnie bawi się słowami. Stara się, by miały one moc sprawczą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnio na blogu

22.11.2024 Marketing
21.11.2024 Porady & Ciekawostki
20.11.2024 Porady & Ciekawostki
19.11.2024 Copywriting
18.11.2024 Pozycjonowanie
15.11.2024 Porady & Ciekawostki
14.11.2024 Korekta & Redakcja
13.11.2024 Marketing
12.11.2024 Marketing

Profesjonalne teksty biznesowe

Darmowa wycena

Zbuduj karierę z Content Writer

Sprawdź oferty pracy

Praktyczny
kurs
copywritingu