Cringe marketing – żenująco, niezręcznie i… skutecznie!

Spis Treści:

Co powiedział copywriter do grafika? Bez obrazy! Zabawne czy raczej lekko żenujące? Oby to drugie, ponieważ dzisiaj skupimy się na zataczającym coraz szersze kręgi cringe marketingu, którego potencjał dostrzega coraz więcej marek. Jak się bowiem okazuje, niemal wszystko, co przyprawia o ciarki żenady, jednocześnie przyciąga uwagę. A to przecież ona jest celem każdego przekazu reklamowego, prawda?

Cringe marketing – czym jest i jakie ma cechy?

Cringe marketing to strategia marketingową, która – jak sama nazwa wskazuje – ma wywołać u potencjalnego klienta uczucia zażenowania lub zawstydzenia.

Celem takiego zabiegu jest oczywiście przyciągnięcie uwagi oraz zaangażowanie odbiorcy i tym samym skuteczna promocja produktów, usług lub marki. W metodzie tej wykorzystuje się również absurdalny, często przesadzony humor, co w dobie memów sprawia, że ma ona ogromny potencjał viralowy.

Cringe marketing cechy

 

Do podstawowych cech cringe’owego marketingu – poza wymienionymi wcześniej – zaliczamy:

  • przerysowane postacie i zachowania w przekazach reklamowych;
  • autentyczną niekonwencjonalność, przejawiająca się odchodzeniem od profesjonalnego tonu czy powagi, które są charakterystyczne dla tradycyjnego marketingu;
  • nieszablonową formę wizualną, np. niechlujny, amatorski styl, przerysowane grafiki albo niezręczne ujęcia;
  • celowanie w młodszą publikę, która jest bardziej otwarta na dziwaczne i eksperymentalne formy;
  • nawiązywanie do aktualnych trendów i popkultury.

Warto również zwrócić uwagę, że cringe marketing nie zna słowa „subtelność”, w związku z czym często wywołuje skrajne reakcje. Jedni odbiorcy mogą więc być nim rozbawieni i zachwyceni, a inni zażenowani i zmieszani. Obie grupy łączy jedno – żaden z ich przedstawicieli nie przejdzie obok cringe’owego przekazu reklamowego obojętnie.

Kiedy w marketingu zaczęło robić się cringe’owo?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo trudna, jednak pierwsze próby „żenowania” odbiorców można znaleźć w przekazach marketingowych z początku XXI wieku. Już pod koniec lat dwutysięcznych w Stanach Zjednoczonych zaczęły pojawiać się np. reklamy z budzącymi skrajne emocje bohaterami (np. The Burger King) czy nieco surrealistyczne kampanie, jak ta marki Skittles, w której dotyk postaci zamieniał wszystko w cukierki („Taste the Rainbow”). Jednak najbardziej charakterystycznym przedstawicielem cringe’owego marketingu jest chyba marka Old Spice, w której reklamach pojawiał się Isaiah Mustafa („siedzę na koniu” – pamiętasz?).

Old Spice reklama

Cringe marketing oczami Old Spice

Co ciekawe, cringe marketing jest obecny również w rodzimych przekazach reklamowych. Każdy z nas pamięta markę Heyah, która w swoich spotach nie bała się wykorzystywać postaci Lenina, albo Frugo, której młodzieżowy charakter i hasła („No to Frugo!”) zyskały nieśmiertelność.

Heyah reklama

Heyah – jeden z prekursorów cringe marketingu w Polsce

Dzisiaj na cringe’owy marketing decyduje się coraz więcej firm. Media Expert, Allgero, OLX, Łomża czy Żabka to tylko niektóre z nich.

Czy cringe’owy marketing może być skuteczny?

Jeszcze jak! Najlepszym przykładem może być Elements Hotel & SPA, który jakiś czas temu zyskał ogromny rozgłos na TikToku, decydując się opublikować z pozoru kiczowaty i nad wyraz niskobudżetowy film promocyjny. W teorii nie miał on prawa przebić się przez profesjonalne i gustowne reklamy, a w praktyce podbił internet i błyskawicznie stał się viralem, wywołując oczywiście skrajne emocje.

Dobrze wykorzystany cringe marketing może przynieść ogromny sukces – nawet bez angażowania dużych środków, co jest jego pierwszą zaletą. Do innych zaliczamy:

  • możliwość skutecznego przyciągnięcia uwagi odbiorców, w tym potencjalnych klientów;
  • autentyczność i dostępność, które skracają dystans z odbiorcą i pozwalają wzbudzić jego zaufanie;
  • wysoką zapamiętywalność, czego najlepszym przykładem są wspomniane reklamy Heyah i Frugo;
  • możliwość wyróżnienia się na tle konkurencji, która stosuje tradycyjne przekazy reklamowe;
  • angażowanie i zachęcanie odbiorców do interakcji;
  • aktualność i nawiązywanie do aktualnych trendów;
  • ogromny potencjał viralowy.

Można powiedzieć, że celem cringe marketingu jest wywoływanie emocji. Dobrze przeprowadzona kampania nie pozostawi nikogo obojętnym na ofertę marki, co oczywiście ma swoje blaski i cienie.

Cringe marketing, czyli balansowanie na krawędzi

A skoro o cieniach mowa, warto zwrócić uwagę na to, że cringe’owy marketing ma także wady. Balansuje bowiem na cienkiej linii, której przekroczenie może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego. W tym miejscu ponownie warto przywołać reklamę Heyah z Leninem, która – choć z pozoru zabawna i kreatywna – wywołała negatywne emocje, co doprowadziło do jej szybkiego zdjęcia z anteny.

Reklamy zbyt dziwne, niesmaczne, niestosowne czy niedostosowane do konkretnej grupy odbiorców mogą zniechęcić, wywołać irytację i skreślić markę w oczach wielu potencjalnych klientów. Co więcej, cringe marketing znacząco utrudnia budowanie długoterminowej strategii (w końcu temat może się wyczerpać i zamiast bawić, zacznie denerwować), a do tego nie jest odpowiedni dla każdej marki.

Dlatego decydując się na taką formę promocji, warto bardzo dobrze ją przemyśleć. Nawet najmniejszy błąd może bowiem okazać się dla firmy tragiczny w skutkach.

Podsumowanie

  • Cringe marketing jest strategią, która polega na przyciąganiu uwagi odbiorców poprzez wywoływanie w nich zażenowania czy zawstydzenia.
  • Do cech charakterystycznych cringe’owego marketingu zaliczamy przesadzony humor, przerysowanie, niekonwencjonalność i nieszablonową formę wizualną.
  • Cringe marketing ma ogromny potencjał viralowy i często bazuje na aktualnych trendach oraz nawiązuje do popkultury.
  • Do zalet cringe marketingu zaliczamy skuteczne przyciąganie uwagi, angażowanie odbiorców oraz możliwość wyróżnienia się na tle konkurencji.
  • Niewłaściwie przeprowadzona kampania może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego, dlatego warto ją dokładnie zaplanować.

Oceń artykuł:

Średnia ocena: 5

Maciej Wiśniewski

Swoje pierwsze copywriterskie kroki stawiał jeszcze w czasach, kiedy od Google popularniejsza była w naszym kraju wyszukiwarka na Onecie. Obecnie nie potrafi przetrwać tygodnia urlopu bez dostępu do klawiatury i dokumentu tekstowego w Wordzie. Z pisania uczynił swój sposób na życie, a zdobytym doświadczeniem i lekkim piórem wspiera właścicieli firm na ich drodze do sukcesu. Specjalizuje się w treściach z obszarów copywritingu, content marketingu, marketingu, SEO i social mediów. Maniak mocnej kawy, terminowości, dobrej organizacji pracy i pozytywnych relacji z klientem. Prywatnie miłośnik piłki nożnej, gier i mopsów.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ostatnio na blogu

10.01.2025 Korekta & Redakcja
09.01.2025 Copywriting
08.01.2025 Marketing
07.01.2025 Porady & Ciekawostki
06.01.2025 Korekta & Redakcja
03.01.2025 Social Media
02.01.2025 Marketing
01.01.2025 Korekta & Redakcja
31.12.2024 Copywriting

Profesjonalne teksty biznesowe

Darmowa wycena

Zbuduj karierę z Content Writer

Sprawdź oferty pracy

Praktyczny
kurs
copywritingu