LSI keywords – czym są i czy mają realny wpływ na optymalizację SEO?
LSI keywords to niezmiernie istotne frazy w pozycjonowaniu. Ale czy aby na pewno Google działa w ten sposób? Odpowiedź w poniższym tekście.
Na czym polega koncept LSI?
Latent Semantic Indexing (LSI), które można przetłumaczyć na język polski jako „ukryte indeksowanie semantyczne”, to proces semantycznej analizy strony internetowej, z którego korzystają wyszukiwarki internetowe, by dokładnie poznać zawartość danej witryny.
Niegdyś wyszukiwarki internetowe kładły duży nacisk na występowanie konkretnych fraz w tekście – czyli słów kluczowych – celem ustalenia zawartości strony. Z tego powodu pożądana była jak największa ilość wystąpień danej zbitki słów, która miałaby zasygnalizować, czego dotyczy dana zawartość. Metodę tę można jednoznacznie uznać za przestarzałą.
Współcześnie Google (jak również każda inna licząca się wyszukiwarka) korzysta z szeregu zaawansowanych algorytmów, bazujących na przetwarzaniu języka naturalnego, które mają na celu odkrycie ogólnej tematyki strony. Czemu ma to służyć?
Łatwiejsze znajdywanie informacji na dowolny temat
Przede wszystkim, jeśli ograniczamy się wyłącznie do szukania stron po danej frazie kluczowej, musielibyśmy znać ją precyzyjnie, by na daną stronę natrafić. Informacje są bowiem często skatalogowane w wyszukiwarce przy użyciu innych słów niż te, których użyje potencjalny klient, by taką stronę znaleźć.
Przykład? Załóżmy, że prowadzimy skup katalizatorów i te dwa słowa ustalimy jako frazę kluczową dla naszej strony. Jeśli klient ma taką część na sprzedaż, ale zamiast tego wpisze w wyszukiwarkę „skup części samochodowych”, rozminie się z naszą stroną.
Problem ten wydaje się całkiem prosty do rozwiązania – wystarczy „nasycić” naszą stronę większą ilością fraz kluczowych. Niestety język naturalny jest o wiele bardziej skomplikowanym tworem.
Rozwiązanie problemów wyrazów synonimicznych, polisemicznych, homonimicznych…
Język oferuje prawdziwe bogactwo sposobów wyrażenia danego konceptu na różne sposoby.
Jest bardzo bogaty w synonimy, wyrazy polisemiczne czy homonimy. Synonimem słowa „samochód” jest „pojazd”, „zamek” to polisemizm oznaczający budowlę, część służącą zamknięciu drzwi lub zapięcie w odzieży wierzchniej, a „ranny” to przykład homonimu oznaczającego kogoś zranionego lub kogoś wstającego o świcie.
Jak widać, łatwo o niezrozumienie. Dlatego nie wystarczy już zakodowanie w wyszukiwarce puli dostępnych znaczeń dla danego słowa – konieczne jest także zrozumienie szerszego kontekstu.
Po przeprowadzeniu małego eksperymentu na własną rękę zobaczysz, że Google rozumie koncept synonimu i polisemiki.
Spróbuj wpisać „mysz” w wyszukiwarkę, a zobaczysz, że poza wszelkimi danymi dotyczącymi gryzonia pojawi się także okienko „Zobacz też:”, na wypadek, gdyby chodziło Ci o mysz do komputera.
Czy latent semantic indexing jest odpowiedzią na wszelkie językowe niuanse?
Jak widać, Google sprawnie radzi sobie z okiełznaniem całego bogactwa języka naturalnego. Sęk w tym, że… nie robi tego przy użyciu LSI.
John Mu, webmaster trends analysist w Google, mówi o tym wprost w Twitterowym wpisie: „There’s no such thing as LSI keywords — anyone who’s telling you otherwise is mistaken, sorry”. LSI co prawda jest realną technologią informatyczną, ale powstałą w latach 80’, przed erą powszechnego internetu. Ponadto, patent na nią wygasł wraz z 2008 rokiem. Google używa algorytmów wyszukujących, tzw. word co-occurrence oraz bipartite graph co-clustering, które dla przeważającej większości z nas będą pewnie zupełnie niejasne.
W każdym razie odpowiedzmy sobie na ważne pytanie: LSI lub nie LSI, czy używanie pokrewnych słów lub fraz może polepszyć osiągi naszej strony? Odpowiedź brzmi: jak najbardziej.
Jak znaleźć LSI keywords?
Na początek warto chyba przyjrzeć się temu, co samo Google mówi nam o swoim procesie wyszukiwania:
„Zrozumienie znaczenia wyszukiwanych haseł ma kluczowe znaczenie dla jakości odpowiedzi. (…) Oprócz dopasowywania słów kluczowych algorytmy starają się określić, jak skutecznie potencjalne wyniki wyszukiwania odpowiadają na potrzeby użytkownika. Gdy wyszukujesz hasło „psy”, prawdopodobnie nie oczekujesz strony, na której słowo to jest powtórzone setki razy. Usiłujemy odgadnąć, czy dana strona zawiera odpowiedź na Twoje zapytanie i czy nie jest tylko jego kalką. Algorytmy wyszukiwarki analizują więc trafność treści stron – na przykład, czy zawierają one zdjęcia psów, filmy na ich temat, a nawet listę ras. Bierzemy nawet pod uwagę, czy język strony zgadza się z językiem zapytania, by nadać priorytet stronom w preferowanym języku.”
Google analizuje strony pod kątem możliwego rozwinięcia tematu, a w tym celu używa stron, które zawierają podobną semantycznie treść.
Dlatego też im więcej przekrojowych materiałów zamieścimy na naszej stronie, tym większa szansa, że pojawimy się wysoko w wynikach wyszukiwania dla zbliżonych do siebie znaczeniowo haseł. Czyli: przekrojowe teksty, zawierające w sobie duży semantycznie przekrój danego zagadnienia = wyższe wyniki. Może nie w sposób bezpośredni, ale na pewno znaczący. Jak znaleźć zatem pokrewne frazy?
Autouzupełnianie wyników wyszukiwania
Wpisz swoją frazę w Google i zobacz, jakie podsunie on zakończenie. Te sugestie świadczą o tym, że dane frazy były już wyszukiwane – a co oznacza, że warto rozważyć je jako sposób na wzbogacenie swoich tekstów.
Pokrewne wyszukiwania
Kolejna rzecz, którą można pozyskać w bardzo prosty sposób z Google. Jeśli znajdują się w nich jakieś pytania z Twoją frazą kluczową, może warto postarać się o udzielenie na nie odpowiedzi?
Bazy danych
Duże bazy gromadząc informacje, takie jak Wikipedia lub Wikidata, również podpowiadają pokrewne artykuły. Co więcej, jesteśmy w nich w stanie znaleźć dużo wyrażeń synonimicznych dla naszej frazy.
Knowledge graph
Dla niektórych wyników wyszukiwania Google wyświetla pole tekstowe z najważniejszymi informacjami i powiązaniami. To również dobre źródło dla potencjalnych referencji i pokrewnych pojęć dotyczących naszych słów kluczowych.
Podsumowanie
Wyszukiwarkom wiele jeszcze brakuje do dokładnego zrozumienia, o co może chodzić użytkownikowi, ale znajdują coraz to nowsze sposoby, by sobie z tym poradzić. Poznanie mechanizmów i algorytmów, które im na to pozwalają, z pewnością przysłuży się przyszłym twórcom treści.
Oceń artykuł:
Dodaj komentarz